Wieczór poetycko-muzyczny (foto)

W piątkowy, jesienny wieczór 4 października br. w sali Gminnego Ośrodka Kultury przy ul. Grodzieńskiej 7 miało miejsce wydarzenie „Wiersze kryńskich poetów”. Spotkanie przebiegało w miłej, rodzinnej atmosferze i polegało na 12 rundach  pytań do poetów, dotyczących ich zainteresowań, twórczości, życia oraz na 12 rundach prezentacji autorskich utworów literackich. Wszystko to było okraszone poezją śpiewaną w wykonaniu zespołów: Pogodna Jesień i Exit, duetu gitarowego Agnieszka i Inessa oraz solistów: Bogumiły Sołoniewicz, Kamili Baranowskej i Andrzeja Juszko, który zaprezentował dwie autorskie piosenki.

Dziękujemy serdecznie Wiktorii Janowicz, najmłodszej uczestniczce spotkania, oraz Paniom: Annie Ulman, Grażynie Baranowskiej, Marlenie Mandrosz oraz Ałły Sołoniewicz-Pul za wprowadzenie w najtajniejsze zakamarki ich wrażliwych dusz.

Serdeczne podziękowania przesyłamy Panu Grzegorzowi Bratumił, który niestety nie mógł uczestniczyć w spotkaniu, ale przesłał nam swój wiersz.

Autorom wierszy i osobom śpiewającym życzymy niekończącej się weny oraz prezentujemy kilka wierszy czytanych podczas spotkania jak również zapraszamy do obejrzenia foto-relacji z wydarzenia, autorstwa p. Katarzyny Onoszko.  (ECZ)


NIE ZAPOMNIJ

Kiedy wyjdziesz

Kiedy drzwi za sobą zamkniesz

Nie zapomnij….

Zabrać mego serca

Nie zapomnij

Same… będzie błąkać się po świecie

Na granicy

Nie życia i nie umierania

Kiedy wyjdziesz

I nie spojrzysz już za siebie

Nie zapomnij zabrać

Moich myśli

Nie zapomnij…

Same…będą błąkać się po świecie

A na drodze ich

Tylko łzy i cierpienie

Kiedy wyjdziesz

Kiedy już tak będzie trzeba

Nie zapomnij… mnie ze sobą zabrać

Razem raźniej idzie się do

Nieba…                                  

/Grażyna Baranowska/


Choć w sercu żałoba

Choć w sercu żałoba

Idę tańczyć, bo szkoda…

Wypiję do dna żalu szklankę pełną

Na moście gdy będzie  już ciemno

Tam gdzie deszcz na zdradzie przyłapał

Aż księżyc po głowie się podrapał

Do białego rana porwana

Tańczyć będę już sama

Tango na potem odłożę

Gdy przepłynę już morze

Łez co wiatr mi wysuszy

Dziś w ciemnej głuszy

Z myślami się biję

Całując w tańcu Twą szyję.  

/Marlena Mandrosz/


Jest tutaj tak jak jest

Jest tutaj tak jak jest

Akurat tyle ile trzeba

Masłem posmarowany chleb

I cień rozłożystego drzewa

 

Jabłoni kiedyś starczał pień

Wiosennej, cierpkiej, kwaśnej

Scyzoryk rzeźbił w serce pień

I myślał że na zawsze

 

Pod studnią tam gdzie rzeczka płynie

Nurt słaby za zakrętem gaśnie

Resztkami wody zmywam twarz

Komary gryzą, znów nie zasnę

 

Znajome głosy tak jak dawniej

Noc gra, żabami śpiewa

I choć w tym samym miejscu jestem

Nie zaznam tego z masłem chleba     

/Grzegorz Bartumił/


Poranek w listopadzie

Ten spokojny i szary poranek

Szara ulica i szare niebo

To jakby mgła rozlała się po świecie

To jakby smutek go opanował

 

Choć się wydaje sucho

Gdzieś tam deszczyk nadziei pada

I ma wielką nadzieję

Na koniec szarego listopada

 

Samochody ciężko jeżdżą

Rozlewając deszczu łzy

Rosa na oknach nas obserwuje

Lecz my jeszcze śpimy

 

Na niebie zasłony nie pozwalają

Żeby Słońce się ukazało

Ciężkie krople o ulice się rozbijają

A smutku jest niemało

 

Lecz czy się trzeba smucić?

Tylko się przyjrzeć trzeba

Promyczki małe się przeciskają

I powoli wysycha ulewa

/Wiktoria Janowicz/


W hołdzie Wielkiemu Pielgrzymowi Nadziei

Nadeszła chwila wewnętrznego łkania

Nad samym sobą

To walka rozpaczy z nadzieją

I wiarą w zwycięstwo

Chrystusowej nauki nad zacofaniem

Boskiego miłosierdzia nad boleścią

Miłości nad nienawiścią

 

Odszedłeś w radości

Otoczony łańcuchem serc

Synów dobrych i marnotrawnych

Sytych i głodnych

 

Teraz jaszcze większą

Darzysz nas wiarą, nadzieją i miłością

Byśmy bez lęku

Nie ustawali w drodze do pełni

I jak Ty, Ojcze Święty

Krew z krwi naszej

Cenili godność człowieka

 

Anna Ulman

06.04.2005 r.